Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planami rządu, od soboty, 15 maja, będzie można ze znajomymi wybrać się do restauracji lub skorzystać z ogródków kawiarnianych. Tych w Tarnowie najwięcej jest na rynku. Jednak w tym roku będzie ich mniej niż w minionych latach. Taka jest decyzja delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Jak tłumaczy Andrzej Szpunar, który od 6 kwietnia pełni obowiązki konserwatora zabytków w Tarnowie, mniejszej ilości ogródków należy się spodziewać wschodnią a zachodnią pierzeją najbardziej reprezentacyjnego placu w mieście.
– Chodzi o to, by nie utrudniać dostępu choćby do siedzib muzeum, które mieszczą się w podcieniach i w dawnym internacie muzeum plastycznego. Ta przestrzeń powinna być wolna – twierdzi
„Turyści chcą zwiedzać, a nie oglądać parasole”
Pełniący obowiązki szefa tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków broni się przed zarzutami, że mniejsza ilość ogródków dodatkowo nadwątli kasę restauratorów z rynku, którzy na skutek pandemii i tak są już w tragicznym położeniu finansowym.
– To nie jest decyzja wymierzona w kogokolwiek. Nam zależy przede wszystkim na wyeksponowaniu naszych walorów historycznych, z których znany jest Tarnów. Trochę dziwnie by to wyglądało, gdyby, przykładowo wycieczka zagraniczna, zamiast podziwiać ratusz musiałaby cieszyć oko parasolami i przeciskać się między stolikami ogródków piwnych – argumentuje.
Łukasz Winczura
Fot. Artur Gawle