Spotkanie Bruk-Betu Termaliki z Rakowem Częstochowa od pierwszych minut dostarczyło kibicom wielu wrażeń. Gospodarze błyskawicznie objęli prowadzenie po trafieniu Jesúsa Jiméneza. Radość nie trwała jednak długo, bo już po kwadransie gry do remisu doprowadził Michael Ameyaw.
Decydujące momenty padły w drugiej części meczu. Raków wykorzystał swoją przewagę – w 68. minucie Marko Bulat dał gościom prowadzenie, a sześć minut później wynik podwyższył Leonardo Rocha. Termalica próbowała jeszcze odmienić losy meczu i dzięki bramce Igora Strzałka złapała kontakt, lecz ostatecznie to Raków wyjechał z Niecieczy z kompletem punktów.
fot. Artur Gawle















































