niedziela, 1 cze 2025
  • Zachowane
  • Historia
Tarnów wiadomości
  • Materiały Partnerów
  • Ogłoszenia nieruchomości
  • Nowe Mosty/UA
  • Grupa KNC
  • 🔥
  • Tarnów
  • IKC.PL
  • Powiat tarnowski
  • A to ciekawe
  • Tarnowski Magazyn IKC
Zmiana rozmiaru czcionkiAa
Tarnów wiadomościTarnów wiadomości
  • ikc.pl
  • Tarnów
  • Powiat Tarnowski
  • A to ciekawe
  • Tarnowski magazyn IKC
  • Kraków
  • Małopolska
Search
  • ikc.pl
  • Tarnów
  • Powiat Tarnowski
  • A to ciekawe
  • Tarnowski magazyn IKC
  • Kraków
  • Małopolska
Masz już konto? Zaloguj się
Obserwuj nas
© 2024 – IKC sp. z o.o. Nie wyrażamy zgody na kopiowanie zdjęć i tekstów oraz innej zawartości portalu. W przypadku zainteresowania zakupem licencji prosimy o kontakt z redakcją (redakcja@ikc.pl)
Tarnów wiadomości > Blog > Tarnowski magazyn IKC > Ze Starej Szafy. Rzemieślnik i kapryśna dama. Bielawski opowiada, Szych spisuje
Tarnowski magazyn IKC

Ze Starej Szafy. Rzemieślnik i kapryśna dama. Bielawski opowiada, Szych spisuje

Tarnów wiadomości
Ostatnia aktualizacja: 22 października, 2020 8:09 am
Tarnów wiadomości
Udział
SHARE

– Nie uwierzę ! Sąd cechowy, któremu kilkadziesiąt lat temu szefowałeś sądził, na wniosek niezadowolonego klienta, swoich kolegów po fachu i nie było tam kolesiostwa, spraw załatwianych „na boku”, pod stołem?

- reklama -
Ad imageAd image

– Ano- nie było. Wiem, wiem, z dzisiejszego punktu widzenia to istotnie nie do uwierzenia. Byłem jakiś czas, w tych dobrych dla rzemiosła tarnowskiego latach- kierownikiem zespołu sądu cechowego. Napatrzyłem się na wiele spraw. Najrozmaitszego gatunku. Przede wszystkim, w takim sądzie nie mieliśmy rzeczoznawców takich jak w sądach powszechnych. Byli nimi sami rzemieślnicy. Z branży. Jeżeli rozsądzaliśmy skargę na nierzetelnego stolarza, byli to stolarze. Osobni od mebli, inni od drzwi. I to ich głos był brany pod uwagę.

- Reklama -
Ad imageAd image

– No dobrze, to szczegóły. Ale co z tym kolesiostwem? Kolega kolegę sądził, i nie pomógł mu „oczyścić się” ze skargi?

– Takie były czasy. Dla rzemieślnika stającego przed sądem cechowym to był dyshonor. Właśnie dlatego, że sądzili go koledzy z branży. A z kolei taki zespół sądu cechowego miał świadomość, że spartolona robota rzutuje na opinie o całej branży. Nie mogli tego ot tak zostawić, zamieść pod dywan, ukryć albo być pobłażliwymi, jak to dziś powszechnie dzieje się w polityce, gospodarce, biznesie, zwłaszcza zaś sądach powszechnych. U wielu wywoływała taka sytuacja rumieniec wstydu, nerwowe tiki, bywało że i ataki szału, kłótnie. Niemiło usłyszeć od kolegów po fachu: ”Józek, aleś shuśtał robotę!”. Albo dosadniej: ”spieprzyłeś to, musisz ponieść konsekwencje”. A trzeba pamiętać, że tamci, dawni rzemieślnicy od 14 roku życia wychowywani byli w prawdzie. Nie zdarzyło się, żeby wmawiali komuś, że skóra wieprzowa to delikatna cielęca… To by nie przeszło przed takim sądem.

– Zdarzały się próby przekupstwa sądu cechowego, żeby wydał sprzyjające skarżącemu wyrok?

– Bywało i tak. Szczególnie utkwiła mi w pamięci dość dziwaczna sytuacja. Skarżącą była teściową pewnego piekarza. Poskarżyła się nam, że jej paskudny zięć ma tak ustawiony wentylator w piekarni, że ona nie może spokojnie żyć w mieszkaniu obok. Przyniosła jako „załącznik” kopertę wypełnioną jakąś chyba pokaźną sumą, bo pękata była. I chciała, żeby to jakoś załatwić. A najlepiej, zamknąć skurczybykowi piekarnię. Musiała za nim nie przepadać.

– No i?

– Sprawy nie rozstrzygaliśmy z powodu tej bezczelnej próby przekupstwa sądu. Wywaliliśmy ją za drzwi. Przed sądem cechowym nie stanęła, wkrótce zmarła i sprawa została rozwiązana. Śmiem przypuszczać, że jednak nie po jej myśli.

– Wspominałeś, że czasami musieliście zamieniać się w detektywów…

-Bywało i tak. Przyszła na skargę pewna kobieta. Miała pretensje do rzemieślników- malarzy, którzy pomalowali ściany jej pokoju w zupełnie inny kolor niż ten, jaki zamawiała. Była zrozpaczona, bo robiła gruntowny remont w mieszkaniu, a tu taka przykra niespodzianka. Poradziliśmy jej, żeby ostro zwróciła im na to uwagę, zanim my wkroczymy. Na pewno, skoro to fachowcy, zrobią robotę jak należy. ”Rzemieślnik- przekonywaliśmy – to porządny człowiek, fachowiec. Na pewno naprawią pani krzywdę”. Tak też zrobiła.

– I pożałowała…

– Jeszcze jak! Ci „rzemieślnicy” zaproponowali, żeby zostawiła im mieszkanie na trzy dni, to oni wszystko zrobią jak trzeba. Wpadła do nas jak szalona…

– Ze skargą?

– No pewnie! I wtedy zamieniliśmy się w detektywów, żeby ustalić, kim właściwie oni są. Bo zamalowali tej kobiecie mieszkanie, przede wszystkim drzwi, wszystkie okna- a to stare budownictwo, więc okna wielkie, szerokie- wielkimi, czarnymi krzyżami. I zniknęli. Udało nam się ustalić, że to nie byli nasi rzemieślnicy. Jacyś fuszerzy z pewnej spółdzielni mieszkaniowej. Sprawa ostatecznie zakończyła się w sądzie powszechnym.

– Tym prawdziwym rzemieślnikom, z zasadami, takie sprawy przed sądem cechowym były pewnie nie w smak, choć przecież wszystko było „ w rodzinie”?

– Oczywiście. Ale klienci też nie zawsze byli w porządku. Na pewnego mistrza igły skarżyła się u nas pewna pani. Zamówiła na zimę kołnierz do palta z futra nutrii. Zapisał zlecenie w zeszycie, uzyskał podpis klientki obok wyrysowanego projektu kołnierza. A ta z pretensjami, że chciała taki szpiczasty, nie okrągły. No to przerobił. I znowu skarga, bo zmieniła się nagle moda. I ona chce nie okrągły, ale szpiczasty. Stójkę. Krawiec odmówił. ”Nic pani nie płaci, ale proszę mi tu już nie przychodzić”. Przed nami wytłumaczył się prosto: zlecenie miał wyrysowane, zapisane, z akceptującym podpisem. Paniusia była zwyczajnie nieco…

– Powiedzmy: zbyt szybko zmieniała zdanie..

– Niech będzie, choć inaczej bym to nazwał. Była zwyczajnie szurnięta. Skończyło się na tym, że rzemieślnik, świetny fachowiec w branży, delikatnie i nad wyraz uprzejmie poprosił ją, żeby przestała go nachodzić, bo on nie jest w stanie ogarnąć jej zachcianek. Czyli odmówił wykonania usługi, co samo w sobie było naganne. Ale, z uwagi na osobliwość tej akurat sprawy, po dogłębnym jej rozeznaniu ostatecznie przyznaliśmy mu rację…

Udostępnij ten artykuł
Facebook Twitter Email Copy Link
Poprzedni artykuł Ze Starej Szafy. Egzystencjalna wątpliwość piekarza. Bielawski opowiada, Szych spisuje
Następny artykuł Ze Starej Szafy. Bat zawsze trzymaj przy sobie! Bielawski opowiada, Szych spisuje
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To jeszcze przeczytaj

A to ciekaweTarnów informacjeTarnowski magazyn IKCTravelWorld

Oko w oko z bestią: Transylwania na dwóch kółkach [dużo zdjęć]

Przez Artur Gawle
Tarnów informacjeTarnowski magazyn IKC

Z archiwum IKC: Stary Tarnów

Przez Ikc Ikc
A to ciekaweTarnowski magazyn IKC

Krótka historia gospodarza największego festiwalu komedii w Polsce

Przez Tarnów wiadomości
Tarnowski magazyn IKC

Młyn Szancera: kiedyś perła tarnowskiego przemysłu, dziś pogorzelisko

Przez Tarnów wiadomości
Poprzedni Następny
Tarnów wiadomości
Facebook Youtube Instagram

Tarnow.ikc.pl to tarnowski dodatek Ilustrowanego Kuriera codziennego. IKC to nowoczesne medium pełne znakomitej jakości zdjęć i tekstów. Znajdziecie u nas także bieżące informacje nie tylko z Tarnowa, ale i całego regionu tarnowskiego.

Z dnia na dzień liczba naszych czytelników rośnie, czyniąc portal doskonałym miejscem ludzi, którym leży na sercu dobro miasta i regionu.

© 2024 – IKC sp. z o.o.
Nie wyrażamy zgody na kopiowanie zdjęć i tekstów oraz innej zawartości portalu. W przypadku zainteresowania zakupem licencji prosimy o kontakt z redakcją (redakcja@ikc.pl)

Wydawca: KNC GROUP na licencji IKC sp. z o.o.
Redakcja w Tarnowie: 33-100 Tarnów, ul. Krakowska 7

tel.: 600-015-060; e-mail: redakcja@ikc.pl; tarnow.ikc.pl.

Polityka prywatności

Welcome Back!

Sign in to your account

Zgubiłeś hasło?