Obraz reklamowy

Tarnów. Fuszerka goni fuszerkę. Multimedialne Centrum Artystyczne przy ul. Wałowej jawi się jako tarnowski bubel XXI wieku

Łukasz Winczura
Dodany przez
Łukasz Winczura
Dodany przezŁukasz Winczura
Łukasz Winczura - dziennikarz, reporter.
2 Min. Czytania

Najpierw był kłopot z osuszeniem zawilgoconych piwnic, później pierwotny wykonawca inwestycji zabrał sprzęt z placu budowy. Miasto zerwało z nim umowę a teraz ma zamiar się z procesować. Teraz mamy kolejny klops. Mocno wątpliwym jest otwarcie MCA a właściwie samego skweru, w czerwcu. A wstęgi i nożyczki do ich przecięcia leżą w szafie od… końca 2018 roku. Taki był bowiem pierwszy termin oddania inwestycji.

- Reklama -
Obraz reklamowy

Wtorkowe przedpołudnie, 8 czerwca 2021 roku, z nieba leje się niemiłosierny skwar. Tymczasem na placu obok bastei niczym w ukropie uwija się grupa robotników. Coś wiercą, przykręcają… A tak prawdę mówiąc, naprawiają to, co wcześniej zepsuli. Otóż okazało się, że wcześniej źle przycięli i położyli płyty z piaskowca. Odstępy między nimi miały nawet kilka centymetrów. Wczorajsza kontrola urzędników magistrackich była druzgocąca dla wykonawców. Prace oceniono jako bubel, wykonawcy mieli zerwać płyty i jeszcze raz je ułożyć.

- Reklama -
Obraz reklamowy

Pech czy partactwo?

Multimedialne Centrum Artystyczne zamiast cieszyć oko spacerujących ulicą Wałową mieszkańców doprowadza ich do irytacji. Sam jego wygląd budzi spore kontrowersje. Zamiast lekkiej konstrukcji ze stali i ze szkła – co pierwotnie planowano – mamy plac zalany tonami betonu. A stojący pawilon nazywany jest potocznie „największą budą z kebabami w mieście”.

– To, co zrobiono przy skwerze Spycimira to zbrodnia architektoniczna. Ten beton w zestawieniu z renesansową półbasztą pasuje tu jak pięść do nosa – mówi Paweł Wantuch.

– Mój mąż sam by to szybciej zrobił. Robotnicy jak za PRL-u. Więcej przerw w pracy niż samej pracy – irytuje się na Facebooku Iwona Bobka, tarnowianka, która od lat mieszka w Kanadzie.

Wydawało się, że gdy na plac budowy weszła jesienią ubiegłego roku nowa firma, całe przedsięwzięcie uda się w miarę szybko skończyć. Snuto plany o otwarciu go początkiem 2021 roku. Nie udało się. Wszystko zwalono na ciężką zimę. Zgodzono się na kwiecień. I ten termin okazał się nierealny. Kolejny, czerwcowy, też stoi pod znakiem zapytania. Dużym.

Całość prac ma kosztować ponad milion złotych.

Udostępnij ten artykuł
Dodany przezŁukasz Winczura
Śledź
Łukasz Winczura - dziennikarz, reporter.