12 kwietnia, przed wiecem Koalicji Obywatelskiej w Tarnowie z udziałem Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i Jakuba Kwaśnego, odbyło się krótkie spotkanie z udziałem prasy.
Podczas spotkania Jakub Kwaśny podsumował wyniki wizyt w kilku ministerstwach, do których udał się, by omówić sprawy związane bezpośrednio z miastem, o którego prezydenturę będzie ubiegać się w drugiej turze.
Jakub Kwaśny na konferencji zaznaczył, że odbyła się m.in. rozmowa ministrem infrastruktury, która miała zaowocować przeznaczeniem około 12 mln złotych na dokończenie przebudowy ul. Lwowskiej. Poruszono też kwestię trzeciego zjazdu z autostrady oraz temat Wschodniej Obwodnicy z nadzieją na znalezienie środków na tę inwestycję. „Zasygnalizowana” została również sprawa projektu stadionu w Ministerstwie Sportu.
„Po Ministerstwie Infrastruktury przyszedł czas też na Ministerstwo Sportu. Udało się w ciągu jednego dnia te spotkania umówić. Minister Nitras wie, że nasz wniosek na stadion leży w ministerstwie. Jestem pełen nadziei, a nawet nadziei graniczącej z pewnością, że to rozstrzygnięcie będzie dla Tarnowa dobre i wreszcie skończy się ta zła passa i uda się rozstrzygnąć przetarg na budowę stadionu piłkarskiego, na który wnioskowaliśmy o blisko siedem milionów złotych.„ Oczywiście, w ciągu tego wczorajszego krótkiego dnia rozmawialiśmy również z Ministrem do spraw Unii Europejskiej, panem Adamem Szłapką i z panią ministrem Barbarą Nowacką. To, co jest bardzo ważne to to, że Tarnów będzie miał otwarte drzwi do każdego ministerstwa i będziemy o sprawy Tarnowa walczyć. Ja pokazałem, że potrafię być i namolny, i skuteczny. Taki będę, jeżeli uda mi się 21 kwietnia uzyskać poparcie mieszkańców Tarnowa, o co bardzo serdecznie proszę.”
Jak komentował Jakub Kwaśny, wizyta Prezydenta Trzaskowskiego ma wymiar nie tylko symboliczny. „Chcemy pokazać, że Tarnów jest widziany, również z Warszawy”.
Na koniec, kandydat gorąco zachęcił, aby, niezależnie od poglądów, udało się poprawić frekwencję drugiej tury wyborów na prezydenta miasta Tarnowa. Pozwólmy sobie przypomnieć, że pierwsza tura nie cieszyła się wysoką, bo około 46-procentową frekwencją.
Krzysztof Górgól, fot. Monika Batko