– Szacujemy, że jakieś 30 procent naszej załogi cierpi na boreliozę, chorobę spowodowaną ukąszeniem kleszcza – mówi zastępca nadleśniczego Krzysztof Majka (na zdjęciu) z Nadleśnictwa Dąbrowa Tarnowska. – Jest ona w różnym stadium rozwoju. To choroba zawodowa leśników, bo przecież nasz zakład pracy to lasy.
– Raz w roku leśnicy poddawani są specjalistycznym badaniom. Kleszcze są wszędzie, ale wbrew powszechnym opiniom w środku lasów występują rzadziej niż na obrzeżach, w krzakach i szuwarach. O tym że są wszechobecne przekonałem się sam: dotarły nawet do mojego przydomowego ogródka. Podstawowym remedium, i to każdego dnia jest po pracy dokładne przejrzenie całego ciała – dodaje Majka.
Każdego roku w Polsce odnotowuje się kilka tysięcy przypadków zachorowań na boreliozę.
Choroba z Lyme, czyli po prosty borelioza jest wieloukładową chorobą zakaźną wywołaną przez bakterie, dostające się do organizmu człowiek w przypadku ugryzienia, przez będącego jej nosicielem kleszcza. Krętki, bakterie odpowiedzialne za zachorowanie, przenoszą się wraz ze śliną bądź wymiocinami podczas ukłucia kleszcza.
Pierwszym objawem choroby najczęściej jest rumień wędrujący, który bagatelizujemy identyfikując go jako efekt ugryzienia. Późniejsze objawy, będące nadal objawem wczesnej postaci boreliozy, również łatwo przegapić. Są to bowiem dolegliwości grypopodobne, które rzadko łączymy z kleszczem. Tak naprawdę borelioza rozpoznawana jest najczęściej na podstawie testów serologicznych i będąc już w zaawansowanym stadium.
Z danych KRUS wynika, że jest to choroba dosięgająca przede wszystkim rolników i leśników. Dlatego też, uznana została za chorobę zawodową obu tych środowiska, a co za tym idzie, w niektórych przypadkach chorzy mogą liczyć na odszkodowania.
Rosnący problem zachorowań na choroby odkleszczowe zauważony został przez Porozumienie Izb Rolniczych Polski Południowo – Wschodniej, które postuluje o pilne wprowadzenie powszechnych badań na boreliozę dla rolników i mieszkańców wsi oraz terenów zalesionych. Wprowadzenie takich badań pozwoli na wykrycie choroby we wczesnym jej stadium co pozwoli na skuteczne leczenie i zmniejszenie kosztów społecznych leczenia osób zarażonych w tzw. fazie późnej.
Piotr Gotowicki , Główny Specjalista Straży Leśnej Lasów Państwowych uważa, że już od wielu lat branża leśna zmaga się z problemem rosnącego zagrożenia ze strony wszechobecnego pajęczaka, jakim jest kleszcz:
– Wszechobecnego, bo praktycznie nie ma już terenów, gdzie nie występowałby ten „znienawidzony” pasożyt. To, że występuje on na danym obszarze, nie oznacza wcale, iż przenosi choroby zakaźne. Wiele jednak wskazuje, że coraz większa populacja kleszczy jest nosicielem przeróżnych chorób trapiących człowieka.
– Problemem nie jest jednak to, że kleszczy jest dużo lub że mogą być nosicielami chorób. Największym utrapieniem jest brak konkretnej wiedzy – jakie to są schorzenia, jak im skutecznie przeciwdziałać czy też jak z nimi efektywnie walczyć. Uwzględniając dodatkowo to, jak wygląda dostęp do publicznej służby zdrowia, można stwierdzić, że choroby od kleszczowe są dla leśnika dużym problemem: począwszy od utrudnionego dostępu do fachowej opieki lekarskiej, poprzez uporczywość leczenia i inwazyjność stosowanych medykamentów, po ciągłą świadomość, że zagrożenie ze strony chorób od kleszczowych jest stałym, negatywnym elementem codziennej pracy.
– Opiekę nad leśnikiem w przedmiotowym zakresie należałoby podzielić na dwa obszary: dbałość ze strony państwa polskiego w zakresie ochrony przed chorobami zakaźnymi, usankcjonowaną stosownymi przepisami prawnymi, oraz dbałość tzw. branżową, czyli zakres działań profilaktyczno – leczniczych ze strony pracodawcy, w tym przypadku Lasów Państwowych.
– W przypadku opieki branżowej, poza ustawowymi zapisami obligującymi pracodawców do działań zabezpieczających pracowników przed negatywnym wpływem czynników środowiska pracy w Lasach Państwowych, stosuje się dodatkowe działania, ustalone mocą wewnętrznych decyzji. Najważniejszą z nich wydaje się być Ponad zakładowy Układ Zbiorowy Pracowników LP.
W dokumencie tym zapisano m.in. przywilej pracowniczy polegający na możliwości poddania się badaniom krwi na boreliozę oraz szczepieniom wszystkich pracowników LP i to na koszt pracodawców. Badania krwi mogą być wykonywane w zależności od potrzeb, najlepiej według wskazań lekarskich, szczepienia natomiast dokonywane są według zaleconego przez producenta szczepionki kalendarza.
Zygmunt Szych
Fot Artur Gawle