Tarnów wiadomości. Grupa Azoty Akademia Tarnowska po raz kolejny mierzyła się w swojej hali. W Arenie Jaskółka emocji nie brakowało, ale w czwartkowy wieczór to rywalki z Radomia zgarnęły zwycięstwo.
W ostatnim spotkaniu tarnowskich „Żyraf” miał miejsce tie-break. W Rzeszowie podopieczne Błażeja Kryształowicza dzielnie grały o pełną pulę, ale finalnie wróciły z punktem. W kolejnej kolejce, tym razem w Arenie Jaskółka tarnowianki na parkiet wybiegły bardzo zmotywowane i liczyły na zwycięstwo przed swoją publicznością. Rywalem była drużyna Moya Radomka Radom, która w ostatnim spotkaniu również przegrały 2-3. Zapowiadało się ciekawe widowisko.
W pierwszym secie zdecydowanie lepiej prezentowały się miejscowe, które zwyciężyły 25:19. Radość kibiców nie trwała długo bo do odrabiania strat szybko wzięła się ekipa z Radomia. Kolejne dwa sety padły łupem siatkarek gości (18-25, 17:25). Widmo porażki zaglądało do drużyny „Żyraf” i to zdecydowanie dodało motywacji. W czwartym, bardzo zaciętym secie tarnowianki wygrały 27:25 i do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. Mimo wyrównanego początku ostatniej rozgrywki to radomianki przejęły inicjatywę i finalnie wygrały 7:15 przerywając serię trzech porażek z rzędu.
„Żyrafy” dopisały do swojego dorobku 1 punkt, ale zapewniły sporo emocji zgromadzonym kibicom.
- reklama -
– Każdy punkt jest dla nas bardzo cenny. Niestety nie udało się wygrać chociaż byłyśmy bardzo blisko wygranej, podobnie jak w Rzeszowie lub jak u nas w meczu z Wrocławiem. Bardzo falowałyśmy z grą. Pierwszy set był super, później trochę to wszystko już opadło. Finalnie jednak jeden punkt jest nasz – powiedziała po meczu Wiktoria Szumera na facebookowym profilu „Żyraf”.
Grupa Azoty Akademia Tarnów – MOYA Radomka Radom 2:3 (25:19, 18:25, 17:25, 27:25, 7:15)