Tarnów wiadomości. Sytuacja Unii Tarnów, która za miesiąc ma rozpoczynać ligowe zmagania nie jest delikatnie mówiąc kolorowa. Co prawda skład jest gotowy, zawodnicy myślą już o pierwszym wyjeździe na tor, ale w klubie brakuje pieniędzy. Czy miasto pomoże tarnowskiej Unii?
Już od kilkunastu dni w lokalnym środowisku wrze gdy okazało się, że nadal nie są uregulowane kwestie sponsorskie z największym partnerem tarnowskiego żużla – Grupą Azoty. Unia Tarnów w dużej mierze istnieje dzięki wsparciu chemicznego potentata, który od minionego sezonu pomaga klubowi poprzez opłacanie wynagrodzeń zawodników, którzy startują w zespole. To poprawia sytuację żużlowców, którzy mogą się skupić na jeździe i osiąganiu korzystnych wyników na torze. Grupa Azoty co prawda nie planuje się odwrócić od wspierania tarnowskiego speedway’a, ale nie wszystko jest jeszcze zapięte na ostatni guzik. Dużo zależy bowiem od współpracy klubu z miastem. Podobnie do tematu podchodzą inne podmioty, które analizują wsparcie dla tarnowskiego żużla. Pojawiają się zapytania o relacje na linii klub – ratusz. Te nie są możliwie wymarzone.
Jak się okazuje, w spółce jest krucho z funduszami. Mówimy tu o wydatkach bieżących, które są konieczne do przygotowania stadionu i infrastruktury do ligowego ścigania. Mimo, że oprócz Grupy Azoty klub wspiera grono wiernych sponsorów to pieniędzy zaczyna brakować. To nie jest dobry prognostyk przed zbliżającym się sezonem.
Unia Tarnów ŻSSA postanowiła więc wystosować otwarty list do prezydenta Tarnowa Romana Ciepieli o finansowe wsparcie, które pomogłoby klubowi w lepszym funkcjonowaniu. Wzorem innych miast, które dostają spore kwoty z miejskiego budżetu klub z Mościc ( i nie tylko!) również życzyłby sobie takiego rozwiązania.
– Jest to ostatni moment by jeszcze przed rozpoczęciem sezonu takową pomoc uzyskać. Mamy okres gdy w większości miast rozdzielane są środki na promocję. W budżecie są rozpisane środki, ale nie jest wskazane kto finalnie je otrzyma. My również zamykamy nasz budżet i gdy jest moment gdzie pojawiają się braki, to staramy się je zapełnić i pozyskać fundusze z jakichkolwiek źródeł. To nie jest wielka prośba z tytułu promocji miasta tylko wskazane są różne rozwiązania w jaki sposób można naszej spółce i klubowi żużlowemu pomóc. Jest to bardziej apel o współpracę i wspólne znajdowanie rozwiązań. Chcemy by tarnowski żużel mógł dalej istnieć i rozwijać się na zdrowych zasadach i relacjach – mówi dla IKC p.o. prezesa Unii Tarnów Daniel Bałut.
Pismo zostało wystosowane kilka dni temu, ale na razie prezydent Tarnowa Roman Ciepiela nie odpowiedział na prośbę żużlowej spółki.
– Nie dostaliśmy od prezydenta odpowiedzi. Nie jestem natomiast pewien czy pan prezydent jest obecnie w pracy. Mieliśmy takie przekazy, że jest na zwolnieniu lekarskim i nie ma go aktualnie w urzędzie. Na razie nie ma odzewu. Liczymy jednak na współpracę z prezydentem Ciepielą. Mamy nadzieję, że usiądziemy wspólnie do stołu i znajdziemy rozwiązanie gdy tylko prezydent wróci do swoich obowiązków – podsumował Daniel Bałut.
Unia Tarnów od minionego sezonu startuje w rozgrywkach II Ligi żużlowej, do której trafiła po ponad 20 latach przerwy. Po ostatnim, kruchym sezonie wydawało się, że zespół powoli będzie piął się w górę ligowej hierarchii. Skład, który został przygotowany do startów nie jest stawiany jako faworyt do awansu, ale może sporo namieszać w rozgrywkach.
Początek ścigania już w sobotę 8 kwietnia. „Jaskółki” zmierzą się na własnym torze z rywalem zza miedzy – Texom Stalą Rzeszów w Derbach Południa.
fot. Artur Gawle
List do prezydenta Ciepieli znajdziecie poniżej.