Tarnów wiadomości. To nie było udane sobotnie popołudnie dla fanów tarnowskiej siatkówki. Grupa Azoty Akademia Tarnowska przegrała na własnym parkiecie z Grupa Azoty Chemikiem Police.
Tarnowskie „Żyrafy” przystępowały do meczu z Chemikiem po pucharowym zwycięstwie, ale wiadomym było, że w swojej hali łatwo o zwycięstwo nie będzie. Wszak do Mościc przyjeżdżał lider Tauron Ligi – Grupa Azoty Chemik Police. Obawy potwierdziły się na boisku tak naprawdę od pierwszej zagrywki. Rywalki szybko objęły bezpieczne prowadzenie (0:4) i utrzymywały przewagę przez cały pierwszy set wygrywając go 25:18.
W drugim secie niewiele się zmieniło. Co prawda przewaga chemiczek nie była momentami aż taka duża (7:8), ale finalnie zaczęło brakować wiatru w żagle i rozegranie padło łupem przyjezdnych 16:25.
W trzecim secie swój rytm zgubiły zawodniczki z Polic. To napędziło miejscowe, które objęły prowadzenie 5:2. Gospodynie dobrze utrzymywały przewagę aż do stanu 10:9. Wtedy zaczęła się walka punkt za punkt. W takim rozrachunku lepiej czuły się rywalki tarnowianek, które nie daly sobie wyrwać seta i finalnie wygrały go 20:25 zwyciężając w meczu 3:0.
– Wiedziałyśmy, że to będzie ciężki mecz. Chciałyśmy walczyć od początku, myślę, że różnie bywało. Najlepszy w naszym wykonaniu był ten trzeci set, tam podjęłyśmy najwięcej walki, wymiany były najdłuższe. Wynik niestety tego nie pokazuje. Jest nad czym pracować z naszej strony – powiedziała po spotkaniu libero Aleksandra Żurawska.
Grupa Azoty Akademia Tarnów – Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (18:25, 16:25, 20:25).
Grupa Azoty Akademia Tarnów: Natasha Calkins, Karina Chmielewska, Danijela Dzakovic, Judyta Gawlak, Dima Uszewa, Barbara Zakościelna – Aleksandra Żurawska (libero) – Katarzyna Marcyniuk, Julita Molenda, Wiktoria Mościcka.
Grupa Azoty Chemik Police: Marlena Kowalewska, Martyna Łukasik, Bruna Honorio Marques, Dominika Pierzchała, Saliha Sahin, Iga Wasilewska – Martyna Grajber-Nowakowska (libero) – Xia Ding, Monika Fedusio, Elizabet Inneh-Varga, Monika Jagła, Natalia Mędrzyk.
Na meczu był nasz fotoreporter Artur Gawle.