Tarnów wiadomości. Kibice Bruk-Betu Termaliki mają powody do radości. Zespół z Niecieczy po fatalnej serii, która trwała przez wiele meczów, drugi raz z rzędu wygrywają ligowe spotkanie. Tym razem zdobyli Gdynię, a duży wkład w zwycięstwo mieli zmiennicy gości.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza w wyjazdowych spotkaniach nie błyszczy. W tym sezonie tylko raz udało się wygrać poza domowym boiskiem. Taki bilans nie napawał optymizmem. Do tego trener Latal w Gdyni nie mógł skorzystać z Andreja Kadleca, Daniela Pietraszkiewicza i Tomasa Poznara. Ważne ogniwa w zespole ciężko było zastąpić i to widać było od początku meczu. Gospodarze pierwsi objęli prowadzenie i wydawać się mogło, że spokojnie je dowiozą.
Na dwadzieścia minut przed końcem meczu udanych (jak się później okazało) zmian dokonał szkoleniowiec gości. Na boisku zameldowali się Kacper Karasek i Marcin Grabowski. Młodzieżowy reprezentant Polski już w pierwszym kontakcie z piłką dał wyrównanie swojej drużynie. Karasek pewnie wykorzystał podanie Mesanovicia. To dało „Słoniom” mocny powiew wiatru w żagle co finalnie poskutkowało bramką. Tym razem role się odwróciły i to Karasek wystawił piłkę Mesanoviciowi, a ten ustanowił wynik meczu. Gospodarze dwoili się i troili by zmienić obraz spotkania, ale bezskutecznie. Bruk-Bet wygrywa drugi mecz z rzędu.
Arka Gdynia – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (1:0)
Bramki: Karol Czubak (7) – Kacper Karasek (71), Muris Mesanović (80)
Arka: Krzepisz – Tomal, Marcjanik, Dobrotka (65 Ziemann), Stolc – Skóra, Gol, Milewski, Adamczyk, Aleman (71 Purzycki) – Czubak.
Termalica: Loska – Zawijśkyj (81 Kukułowicz), Tekijaski, Biedrzycki, Błachewicz (70 Grabowski) – Radwański, Dombrowśkyj, Ambrosiewicz, Polarus – Mesanović (90 Putiwcew), Śpiewak (70 Karasek).
fot. Artur Gawle