W tę niedzielę, 25 maja, okolice Pałacu Sanguszków w Tarnowie zamienią się w całkiem przyjemne zamieszanie. Będzie bieganie, alpaki, dzieci z buziami wymalowanymi w motylki, a do tego koncert i coś do zjedzenia. Nuda raczej nie wstąpi.
Wszystko zacznie się od porannego sportu. Od 10:00 ruszają biegi dla dzieciaków (dystanse od 50 do 1000 metrów), a o 11:00 – bieg główny na 10 km dla dorosłych, którzy
najwyraźniej nie lubią spać w weekend. Trasa? Przez park, więc ładnie i zielono.
A od południa (12:00) – cztery godziny piknikowania. Na miejscu:
– konie
– alpaki (które mają fanclub większy niż niejeden lokalny artysta),
– dmuchańce i inne rzeczy
– warkoczyki, tatuaże zmywalne i inne ozdoby
– spacer po lesie z bonusem w postaci „kąpieli leśnej”
– pszczeli zakątek (czyli pszczoły, ale te sympatyczne)
– i strzelanie z łuku
Kto ma ochotę na coś bardziej „kulturalnego”, może zajrzeć do środka pałacu, gdzie będzie oprowadzanie. O 14:00 będzie koncert fortepianowy – spokojny moment dla tych, którzy po bieganiu i alpakach chcą po prostu posiedzieć i posłuchać czegoś ładnego.
W skrócie: można przyjść, można się przewietrzyć, można zjeść coś lokalnego i przypomnieć sobie, że Tarnów też potrafi zorganizować coś fajnego. Bez biletów, bez spinki, z dużą ilością zieleni.
