„Na wnuczka”, „na policjanta”, „na adwokata” – to najczęstsze wabiki, które stosują oszuści, pozbawiając – najczęściej starszych ludzi – oszczędności, które ci gromadzili czasem i przez całe życie. Teraz do swojego kryminalnego repertuaru złodzieje dołączyli internet. I tam szukają swoich ofiar. W sieci nabierać się dają także młodzi ludzie.
Tylko w ostatnich trzech miesiącach tarnowska policja przyjęła od dziesięciu osób zawiadomienie o oszustwie na kod BLIK. Stracili w sumie ponad 10 tysięcy złotych. GTu haczykiem była metoda „na przyjaciela”.
– Zazwyczaj wszystko się zaczyna niewinnie. Koleżanka, kolega, przyjaciółka lub przyjaciel, których mamy w swoich kontaktach w telefonie komórkowym, pisze za pośrednictwem komunikatora prośbę o zapłacenie za zakupy, niewielką pożyczkę lub po prostu gotówkę konieczną w tym momencie. Bez zastanowienia uruchamiamy posiadaną w telefonie aplikację bankową i wysyłamy żądany kod BLIK. Aby jednak doszło do transakcji, musimy ją potwierdzić na swoim telefonie. Skoro wysłaliśmy żądany kod, to oczywiście go potwierdzamy i tym samym przelewamy z naszego konta pieniądze dla „przyjaciela” – opisuje metodę działania oszustów st. asp. sztab Paweł Klimek.
W Tarnowie najmniejsza kwota, jaka została przekazana oszustom to nieco ponad 100 zł, największa – 6 tys. zł.
Zamiast szybkiego zysku, puste konto
Inwestycja w kryptowaluty miała przynieść dwojgu mieszkańcom Tarnowa szybkie i duże zyski. Skończyło się natomiast na poważnym uszczupleniu konta.
W pierwszym przypadku była to kobieta, która zarejestrowała się na jednej ze stron internetowych, reklamującej walutę BITCOIN. Zainteresowana transakcją zainstalowała na swoim urządzeniu elektronicznym aplikację, przy pomocy której oszuści weszli w posiadanie jej danych do logowania w bankowości elektronicznej. Efekt? Konto uboższe o ponad 27 tys. zł. Z kolei tarnowianin skuszony potrojeniem inwestycji, wpłacił swoje pieniądze inwestując w wirtualną walutę ponad 100 tys. złotych. Kasa zniknęła.
Oszuści w akcji
To kolejne w tym roku przypadki, gdy przez swoją łatwowierność ludzie tracą oszczędności życia.
W lutym 76-letnia kobieta wyrzuciła przez okno swojego mieszkania 17 tys. zł i 200 dolarów amerykańskich, a następnie wybrała z banku 30 tys. zł. i zostawiła je we wskazanym przez mężczyznę miejscu. Następnie pojechała do kolejnego banku, wybrała ponownie 30 tys. zł. i wrzuciła je do kosza na śmieci w centrum miasta.
Kolejna poszkodowana to 85-latka, która wybrała z banku 30 tys. zł. i wrzuciła je pod samochód zaparkowany w Tarnowie przy ul. Mościckiego.
Ofiarą podobnego oszustwa padła 69-letnia kobieta, która straciła 20 tys. zł., przekazując je osobiście mężczyźnie, który podawał się za policjanta.
W minionym tygodniu 88-letnia tarnowianka straciła 41 tys. zł. Pieniądze w dwóch reklamówkach zostawiła pod samochodami zaparkowanymi w różnych częściach miasta.
Z kolei w grudniu ubiegłego roku 89-letnia mieszkanka Tarnowa spakowała do reklamówki 18 tys. zł., i wyrzuciła przez okno. Na jej szczęście reklamówka wylądowała na balkonie sąsiada i oszust musiał obejść się ze smakiem. Wszystkie pieniądze wróciły do seniorki.
Fot. Pixabay/zdjęcie poglądowe