Tarnów wiadomości. Za Maciejem Gładyszem kolejny weekend startów hiszpańskiej Formuły 4. Tor w Walencji przyniósł młodemu kierowcy podium, ale również sporo przygód w trakcie pozostałych dwóch wyścigów.
Po dobrych i udanych testach na torze w Walencji Maciej Gładysz przystępował do weekendu startowego ze sporymi nadziejami. Sporty wyścigowe rządzą się jednak swoimi prawami i już w pierwszym wyścigu z rywalizacji wykluczyło go jednak uderzenie przez innego kierowcę już na pierwszym okrążeniu.
Druga gonitwa poszła zdecydowanie lepiej. Gładysz zakończył ściganie jako 2. z debiutantów i 3. w całej stawce zaliczając kolejne podium w tym sezonie. Trzeci i ostatni wyścig weekendu utrudniły z kolei pechowe kwalifikacje. Na torze, na którym wyprzedzanie w Formule 4 jest prawie niemożliwe, Gładysz minął linię mety na dziesiątej pozycji.
– Cieszę się z podium w drugim wyścigu, ale liczyliśmy w Walencji na dużo więcej. Mieliśmy tempo, aby walczyć w czołówce przez cały weekend, co pokazał drugi wyścig, ale z pierwszego wyeliminowało mnie uderzenie przez rywala w połowie pierwszego okrążenia. Bardzo dziękuję mojemu zespołowi za perfekcyjną odbudowę bolidu i rewelacyjną pracę przez całe zawody. Trzeci wyścig utrudniła mi pechowa czasówka, podczas której na moich najszybszych kółkach pojawiały się czerwone flagi, ale mimo wszystko nie zamierzamy się poddawać i będziemy walczyć do samej mety sezonu. Jeszcze raz ogromne podziękowania dla całej ekipy MP Motorsport, mojej rodziny, naszych sponsorów i kibiców – powiedział zawodnik holenderskiego teamu MP Motorsport.
Tarnowianin nadal 3. w klasyfikacji generalnej, jednak zwiększyła się jego strata do liderującej dwójki. Do Matti Colnaghi’ego traci 21 punktów, a do lidera Keanu Al Azhari’ego – 42 punkty. Przed Gładyszem jeszcze 2 rundy sezonu i łącznie 6 wyścigów.
Najbliższy weekend startów to 4,5,6 października na hiszpańskim torze w Jerez de la Frontera.