Tarnów wiadomości. Klub Tarnovii zmienia stanowisko w sprawie gry kobiecej sekcji piłkarskiej w Ekstralidze. W oficjalnym komunikacie klubu podano: „Zarząd MKS Tarnovia potwierdza udział drużyny MKS Tarnovia w rundzie wiosennej rozgrywek Ekstraligi kobiet w sezonie rozgrywkowym 2021/2022”. Klub szerzej nie komentuje sprawy. Zgodę na udział musi jeszcze wydać PZPN.
We wtorek usłyszałyśmy od trenera informację, że zgłoszono nas do rozgrywek i zaczniemy rundę wiosenną. Przygotowywaliśmy się do sezonu bez względu na to czy wystartujemy czy nie, odbyłyśmy obóz przygotowawczy do sezonu oraz rozgrywamy sparingi w weekendy. Od pani prezes do dzisiaj nie mamy żadnych informacji co dalej, co z zaległościami, cisza — mówi w rozmowie z Natalią Trybą jedna z zawodniczek, Gabriela Gębica.
Jest to zwrot akcji w sprawie dalszych losów tarnowskich piłkarek w najwyższej klasie rozgrywkowej. W zeszłym roku włodarze Tarnovii poinformowali w oświadczeniu, że prowadzenie miejscowej drużyny kobiecej w Ekstralidze jest niemożliwe. Wówczas drużynę wycofano z rywalizacji na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce. Te zawirowania odbiły się szerokim echem w kobiecym środowisku piłkarskim.
W styczniu zawodniczki Tarnovii Tarnów wróciły do treningów, ale żeby piłkarki wróciły do gry w Ekstralidze władze klubu muszą jeszcze udowodnić Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, że Tarnovia jest finansowo i organizacyjnie przygotowana do rozgrywek wiosennych.
To jednak nie wszystko. Brany jest pod uwagę scenariusz przejęcia licencji. Ta informacja po raz pierwszy pojawiła się na antenie Radia Kraków. Takim rozwiązaniem byłyby zainteresowane największe kluby piłki nożnej, których kobiece drużyny znajdują się w niższych klasach. Portal tylkokobiecyfutbol.pl wskazuje na Wisłę Kraków, oraz stołeczne kluby: Legię i Polonię.
Po rundzie jesiennej Ekstraligi drużyna Tarnovii, na 12 zespołów, zajmuje 10. pozycję. Mimo to nadal zachowuje szansę na utrzymanie w tej klasie rozgrywkowej. Jeśli włodarze klubu nie zdecydowali się na powrót piłkarek do rozgrywek, to klub przy Bandrowskiego musiałby oddać PZPN-owi 50 tys. zł dotacji.
Tekst: Piotr Rogóz
Fot. Artur Gawle