Tarnów wiadomości. W obliczu szalejącej inflacji i podwyżek cen za energię można się spodziewać wielu mniej lub bardziej oryginalnych decyzji rządzących. Okazuje się, że w Tarnowie będą korekty jeśli chodzi o pracę latarni. Powodem są oszczędności.
Jak się okazuje, rachunki za energię elektryczną wzrosną kilkukrotnie co oznacza większe wydatki ze strony miasta. To znowu oznacza, że miasto dodatkowych środków nie znajdzie. Podjęto więc decyzję, że w Tarnowie świecić będzie co druga latarnia by te koszty zmniejszyć.
Prezydent Roman Ciepiela na antenie RDN wyjaśnił dlaczego na ulicach miasta może się zrobić ciemniej.
– W tej chwili za prąd do oświetlenia ulic płacimy około 4 mln złotych – w tym roku tyle zapłacimy. Trwa przetarg na dostawę energii elektrycznej. Wiemy, że ona będzie droższa o pięć, a może nawet o sześć razy, czyli nie 4 miliony, a 16, a może 18 milionów. Skąd wziąć tę różnicę, jeżeli rząd ograniczył nam fundusze, m.in. z PiT-u? To są dylematy bardzo poważne, więc nie będzie innego wyjścia, tylko być może będziemy zmierzać do wyłączenia np. co drugiej latarni, być może będzie półmrok w niektórych miejscach, ale nie będzie całkowitej ciemności – mówił włodarz miasta.
Nie ma podanej dokładnej daty kiedy można się spodziewać regulacji w oświetleniu na tarnowskich ulicach. Tego typu pomysły nie powstają wyłącznie w Tarnowie. W gminie Kołbaskowo (zachodniopomorskie) latarnie są wyłączane w godz. 23:00 -4:00, a na lokalnej drodze krajowej świeci CO TRZECIA latarnia. Pozostaje nam się cieszyć, że władze Tarnowa podjęły decyzję o wyłączeniu tylko co drugiej.