Tarnów wiadomości. W poniedziałkowe popołudnie przy ul. Tuchowskiej w Tarnowie doszło do nietypowego zdarzenia. Mieszkańcy, którzy przejeżdżali tamtędy po godzinie 16:00, zauważyli, że wzdłuż ulicy idzie maluch bez opieki. W dodatku dziecko nie miało na sobie butów, a jedynie koszulkę i spodnie. Dzięki reakcji przypadkowych osób udało się uniknąć tragedii.
Dziecko w koszulce z krótkim rękawem i spodniach przy niskiej, styczniowej temperaturze, to widok, którego nie da się pominąć. Tak z pewnością myślą osoby, które wezwały policję i pogotowie, gdy zauważyły spacerującego dwulatka. Dziecko szło w stronę centrum Tarnowa. Chłopiec, na szczęście, szedł wzdłuż chodnika, ale w każdej chwili mógł wejść pod nadjeżdżające auto.
Losem dwulatka przejęli się tarnowianie. Natychmiast zatrzymali swój pojazd, zabrali dziecko i udali się z nim do pobliskiego sklepu, by maluch się ogrzał. Wezwano pogotowie ratunkowe i patrol policji. Na szczęście chłopcu nic się nie stało. Ratownicy nie wykazali, by dziecko musiało zostać zabrane do szpitala.
Po kilku minutach zjawiła się także matka dziecka, która razem z synkiem mieszkała niedaleko. Powiedziała policji, że musiała wyjść z domu, a dwulatek został pod opieką sąsiadki i wymknął się z mieszkania.
Kobiety zostały przebadane na trzeźwość, jednak nie wykazano, aby spożywały alkohol. Nadzór nad rodziną będzie sprawował dzielnicowy.