Tarnów wiadomości. Nie tak miał wyglądać wieczór 11 listopada w Niecieczy. Miejscowe „Słonie” mimo udanego początku spotkania finalnie ulegli gościom z Rzeszowa.
Już przed spotkaniem wiadomym było, że mecz ze Stalą Rzeszów nie będzie należeć do łatwych choć to gospodarze stawiani byli jako faworyci do zwycięstwa. W dotychczasowej rywalizacji miało miejsce 5 meczów z czego odnotowano 3 zwycięstwa Bruk-Betu i 2 remisy.
Od pierwszych minut miejscowi dobrze weszli w mecz i poza jedną sytuacją gdy Lukas Spendlhoffer wybił piłkę z linii bramkowej to spotkanie układało się pod ich dyktando. Przewaga została udokumentowana bramką w 40’ minucie gdy Kacper Karasek główką wykorzystał dośrodkowanie Adama Radwańskiego. Do szatni gospodarze schodzili w dobrych humorach.
Po zmianie stron gra zawodników w pomarańczowych koszulkach uległa zmianie. Piłkarze Mariusza Lewandowskiego coraz częściej tracili piłkę w środkowej części boiska, doprowadzali do strat, a to napędzało Stal do coraz częstszych kontrataków.
W końcu goście przełamali defensywę miejscowych i wyrównali. W 79’ minucie Jesus Diaz wykorzystał zamieszanie w polu karnym i mocnym strzałem pokonał Tomasza Loskę. To dodało wiatru w skrzydła gościom, którzy poszli za ciosem i w 90’ minucie wyrównali za sprawą Adlera.
Gospodarze nie zdołali doprowadzić do wyrównania i mecz zakończył się wynikiem 1:2. Stal po raz pierwszy wygrała z klubem z Niecieczy i zdobyła cenne 3 punkty.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Stal Rzeszów 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Karasek 40, 1:1 Diaz 79, 1:2 Adler 90.
Żółte kartki: Spendlhofer, Karasek – Kościelny, Prokić, Łysiak.
Bruk-Bet Termalica: Loska – Wolski, Biedrzycki, Spendlhofer, Hilbrycht (88 Faßbender) – Radwański (88 Purece), Ambrosiewicz, Dombrovskiy, Trubeha (70 Polyarus), Karasek (78 Jakubik) – Branecki (78 Poznar).
Stal: Wrąbel – Warczak, Kościelny, Oleksy, Simcak (61 Wachowiak) – Kłos (61 Kądziołka), Łysiak, Thill (87 Danielewicz), Prokic, Diaz (87 Pena) – Adler (90 Bukowski).
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).
Sprawdź co powiedzieli po meczu trenerzy obu ekip.
fot. Artur Gawle