Obraz reklamowy

Akademia Boksu z Lisiej Góry zakończyła obóz bokserski. Bez smartfonów, ale z uśmiechem na twarzy [WIDEO]

Karol Garncarz
Dodany przez
Karol Garncarz
Dodany przezKarol Garncarz
2 Min. Czytania

Tarnów wiadomości. W Lisiej Górze nieopodal Tarnowa powstaje prawdziwe zagłębie boksu! Funkcjonująca tam Akademia Boksu AW&F to miejsce, które pokochały dzieci, młodzież i dorośli. Podopieczni właśnie wrócili z obozu bokserskiego.

Trener Akademii Adam Wójcik zorganizował przy współpracy z partnerami obóz bokserski, który odbył się w Lubenii w województwie podkarpackim. To nie pierwszy raz gdy podopieczni trenera Wójcika lądują na Podkarpaciu by szlifować swoje umiejętności w pięściarstwie. Na obozie było ponad 60 osób w różnym wieku. Wakacje na sportowo spędzały dzieci, młodzież ale i dorośli, którzy oprócz funkcji opiekunów również aktywnie wykorzystywali czas.

- Reklama -
Obraz reklamowy

To akurat czas mniejszej ilości startów dla naszych zawodników i super okazja na wspólny obóz. Staraliśmy się wraz z innymi trenerami by skupić się na technice. Przerabialiśmy bardzo dużo technik. Techniki na sucho, techniki w kolumnie, techniki w parach. Splataliśmy to wszystko sparingami zadaniowymi – mówi trener Akademii Boksu Adam Wójcik.

Uczestnicy obozu nie nudzili się. W programie znajdowała się wspólna rozgrzewka, śniadanie, trening, obiad, drugi trening, kolacja i wspólne gry i zabawy. Działo się sporo, a to przełożyło się na dobrą atmosferę podczas tygodniowego obozu.

Jest super atmosfera, integrujemy się wspólnie. Wszyscy razem spędzamy czas i rozmawiamy.

Wszyscy sobie pomagamy, nikt nie stoi obojętnie gdy drugi potrzebuje pomocy. Możemy na siebie liczyć!

Dużo rozmawiamy i spędzamy czasu wspólnie. To też efekt tego, że nie mamy telefonów więc jesteśmy jakby zmuszeni na wspólne spędzanie czasu i rozmowę – mówili obozowicze.

Dlaczego trener Wójcik postanowił zabrać telefony swoim podopiecznym? Jak młodzież wytrzymała bez tego środka komunikacji? Jak przebiegł obóz w Lubenii?

Odpowiedź w materiale redaktora IKC Karola Garncarza, który również był obecny na obozie.

Udostępnij ten artykuł