Ponad cztery godziny trwała nocna akcja gaśnicza domu przy ul. Wołowej w Tuchowie. Palił się budynek komunalny. Jedną osobę trzeba było odwieźć do szpitala. Jeszcze dziś, 4 grudnia, w godzinach przedpołudniowych na miejscu zdarzenia pracowały służby. Pogorzelcom zapewniono mieszkania zastępcze.
Informacja o pojawieniu się ognia wpłynęła na stanowisko oficera dyżurnego dokładnie minutę przed godziną 22. w środę. Natychmiast na miejsce zostały skierowane zastępy z Posterunku PSP w Siedliskach, a także jednostki OSP z Tuchowa, Siedlisk i Karwodrzy. W sumie w działaniach brało udział trzydziestu strażaków. Przy ul. Wołowej pojawili się także policjanci, ratownicy medyczni oraz pracownicy pogotowia gazowego i energetycznego.
Zarzewie ognia znajdowało się w pobliżu drzwi wejściowych jednego z mieszkań. Mógł go spowodować piecyk typu koza. Tak przynajmniej wstępnie twierdzą strażacy.
Wszyscy mieszkańcy, poza jedną osobą, w porę zdołało samodzielnie opuścić budynek. Jednego mężczyznę trzeba było ewakuować przy pomocy drabiny. Osobę tę odwieziono do szpitala.
Działania służb zakończyły się o godzinie pierwszej po północy.
