Kamienica przy Rynku 6 w Tarnowie – zrujnowana po pożarze w 2009 roku i przez lata nieruszana – znów stała się tematem debaty. Tym razem nie za sprawą urzędników ani akademickich gremiów, ale miłośników architektury, którzy wzięli sprawę w swoje ręce.
Po chłodno przyjętym konkursie studenckim organizowanym przez Politechnikę Krakowską i Urząd Miasta Tarnowa, który mimo wyłonienia jednej z prac nie doprowadził do żadnych dalszych działań, z inicjatywy oddolnej ruszył alternatywny, otwarty konkurs na koncepcję odbudowy i rozbudowy budynku Rynek 6. Jego organizatorami są Architektoniczna Rewolta Polska we współpracy z Architectural Uprising oraz Fundacja Rekonstrukcje i Odbudowy.
Od akademickiego chłodu do obywatelskiej inicjatywy
Wcześniejszy konkurs dla studentów zakończył się kontrowersyjnie. Projekty zaprezentowane publicznie zostały ostro skrytykowane przez mieszkańców Tarnowa. Zarzucano im oderwanie od lokalnego kontekstu, ignorowanie historycznego charakteru Rynku i promowanie estetyki, która nijak nie przystaje do zabytkowego centrum miasta.
Głos w sprawie zabrał sam prezydent Tarnowa, Jakub Kwaśny, który uspokajał nastroje i zapewniał, że studencki konkurs miał charakter wyłącznie koncepcyjny, a żaden z projektów nie zostanie zrealizowany. Dla wielu była to jednak oznaka głębszego problemu – braku realnego wpływu społeczności na kształt przestrzeni publicznej.
Otwarty konkurs
Właśnie dlatego uruchomiono konkurs otwarty, dostępny dla wszystkich – zarówno profesjonalnych architektów, jak i amatorów. Celem jest stworzenie koncepcji, która szanuje historyczną zabudowę i charakter Tarnowa, a jednocześnie przywraca życie jednej z najbardziej wyeksponowanych lokalizacji miasta.
Spośród nadesłanych prac organizatorzy wybrali kilka najlepszych propozycji i poddali je głosowaniu publicznemu w mediach społecznościowych.
Głosowanie trwa, a mieszkańcy Tarnowa i wszyscy zainteresowani mogą wziąć udział w wyborze projektu, który ich zdaniem najlepiej odpowiada potrzebom i tożsamości miasta.
Choć konkurs nie jest powiązany formalnie z Urzędem Miasta, pokazuje coś ważniejszego niż procedury: ludzie chcą mieć głos w sprawach, które dotyczą ich otoczenia. I coraz częściej ten głos wybrzmiewa głośniej niż jakiekolwiek biurowe decyzje.
Kamienica przy Rynku 6 to już nie tylko zrujnowany budynek — to symbol walki o to, jak ma wyglądać Tarnów.
