Tarnów wiadomości. Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło przy ul. Jasnej w Tarnowie. 39-letnia kobieta straciła panowanie nad pojazdem i bez kontroli zjechała na teren szkoły. Samochód uszkodził ogrodzenie, krzewy, barierkę i zatrzymał się dopiero na pobliskiej latarni.
Do zdarzenia doszło we wtorek rano. Dyspozytor numeru alarmowego otrzymał zgłoszenie o pojeździe, który wjechał na teren szkoły niszcząc szkolną infrastrukturę. Na miejsce zostali skierowani ratownicy medyczni, strażacy oraz policjanci ruchu drogowego.
Ratownicy medyczni udzielali pomocy kierowcy oraz 10-letniemu pasażerowi, strażacy zabezpieczyli przewrócona latarnię oraz zneutralizowali wycieki z pojazdu. Policjanci sprawdzili monitoring zewnętrzny oraz wysłuchali relacji kierowcy oraz świadków zdarzenia.
Okazało się, że 39-letnia kobieta, która kierowca białym fordem z automatyczną skrzynią biegów, przyjechała w rejon ulicy Jasnej. W pewnym momencie straciła całkowicie kontrolę nad kierowanym pojazdem, który zawrócił na parkingu, a następnie przejechał w poprzek deptaku przy ul. Jasnej. Wjechał na pas zieleni, przewrócił przęsło ogrodzenia i zjechał ze skarpy wprost na krzewy okalające schody. Zniszczył barierkę przy schodach i kontynuował jazdę w kierunku południowym. Pojazd zatrzymał się dopiero na parkingowej latarni, która mocno się przychyliła.
W samochodzie był jeszcze 10-letni syn kobiety. Osoby trafiły na badania do tarnowskiego szpitala, natomiast policjanci zabezpieczyli pojazd na parking w celu przeprowadzenia oględzin. Kierująca w chwili zdarzenia była trzeźwa. Stwierdziła, że pojazd pomimo wciskania pedału hamulca – nie reagował.
W tym wypadku zostaną przeprowadzone czynności procesowe, a o ewentualnej winie będzie decydował tarnowski sąd.
źródło: KMP w Tarnowie