Grudniowy wieczór. Tarnowski rynek, trochę jak kosmos. Zmierzam do bramy pod dziewiątką, gdzie w piwnicy ma swoją siedzibę Stowarzyszenie Przepraszam. Za chwilę rozpocznie się tam muzyczny spektakl na podstawie twórczości Edwarda Stachury. Spektakl, którego przegapić wcale nie mam ochoty. Tymczasem ciężkie drzwi i schody prowadzące w dół, tymczasem powitania i ciche rozmowy. A potem już płyną pełne ekspresji dźwięki akustycznej gitary i rozlegają się słowa pieśni o człowieku i drodze, którą ma on do przebycia. Pytania o sens tej wędrówki nie są ani łatwe, ani oczywiste. Jest w nich niepewność i zwątpienie. Z drugiej jednak strony towarzyszy im swoiste przekonanie o tym, że drogi tej nie można porzucić.
Wieczór na wskroś poetycki, zahaczający niekiedy o egzystancjalizm, wyśpiewany, wyszeptany, wykrzyczany. Na koniec brawa i uściski dłoni. Za bramą czeka chłód.
Spektaklem „Był sobie raz człowiek”, zainaugurowała swoją działalność fundacja Szopa Sztuki. W spektaklu wystąpili Ireneusz Pastuszak i Tomasz Wiśniewski, oprawę muzyczną tworzył „na żywo” Arkadiusz Boryczko.
DM, fot. Artur Gawle